Coraz więcej osób w dzisiejszych czasach ociera się o temat adopcji dzieci. W swoim otoczeniu znam jeszcze dwie pary oprócz Nas, które się na nią zdecydowały.
W życiu moim i mego Męża 9 miesięcy temu pojawił się On - Czarodziej ...
Od dawna nosiłam się z zamiarem, aby zacząć pisać bloga, gdzie byłyby informacje zarówno formalne związane z adopcją oraz osobiste, które być może pomogłyby komuś zdecydować, czy droga rodzica adopcyjnego to jego droga.
Myślę, że nasza droga nie była drogą standardową, nie pojawiła się miłość od pierwszego wejrzenia, nie pojawiły się pioruny i gromy... nie...bo to nie jest takie proste. I uważam, że nie należy się bać też takich uczuć. My, na swojej drodze trafiliśmy na dobrych ludzi, zarówno rodzinę, przyjaciół jak i psychologów z Ośrodka, którzy pozwolili zachować nam zdrowy rozsądek w tym wszystkim. Te i inne tematy chcę na tym blogu poruszyć, bo może kolejnym rodzicom zmagającym się z pewnego rodzaju niepewnością, niejednoznacznością to pomoże.
Teraz, po 9 miesiącach to wszystko jest już prostsze, ale wierzcie mi, że nie zawsze tak było... ale o tym po kolei...
albo i nie po kolei, ale wszystko w swoim czasie :)
Zaczynam czytać, wkraczam w Twój świat :) Też jestem z Trójmiasta, właśnie wchodzę na adopcyjną drogę :)
OdpowiedzUsuńZapraszam też do mnie:
http://bocianieczekamy.blogspot.com/