wtorek, 18 czerwca 2013

Dużo nauki jeszcze przede mną ... :)

O tym jak niedoskonała jeszcze jestem jako Matka - choć szczerze mówiąc nie liczę na to, że kiedykolwiek doskonała będę :) - świadczą moje dzisiejsze zakupy ...

Od paru dni jesteśmy na wsi u Dziadków i delektujemy się pięknym słońcem i świeżym powietrzem. Dałam się ponieść wakacyjnym klimatom i oznajmiłam Dziadkom, że zostaję tu jeszcze parę dni.
Wybrałam się więc na zakupy, aby zaopatrzyć nas w potrzebne rzeczy ...
Zakupiłam rowerek biegowy (no bo taki zajebisty :) )  i czapeczkę dla Czarodzieja.
Efekty?  Rowerek za duży i do naprawy kierownica :) (całe szczęście w pobliżu jest "Dziadek złota rączka" ) a czapeczka za mała.

Mam passę :) Amatorszczyzna jak nic...

Generalnie, najtrafniej skwitował to  Dziadek Czarodzieja: "Jak można kupić za małą czapkę i za duży rowerek będąc na zakupach razem z dzieckiem?"
Moja odpowiedz brzmi: "Ano można :)" !!!

Ale rowerek boski, prawda :) ? Kierownica w naprawie w warsztacie u Dziadka :)

7 komentarzy:

  1. weż ty!!ty ciągle masz trafne zakupy!!!!:))))))mrzepcz

    OdpowiedzUsuń
  2. Beatko super blog:-) Synek prawdziwy czarodziej i tym uśmiechem nie jednej serce skradnie :-) Pozdrawiam serdecznie Paulina Błaszczuk-Bąk ta z Elblaga :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Rzepcia, dziecko tO: czarodziej, zamieniający parę w rodzinę i na Waszym przykładzie widać to najlepiej:)) Guzia

    OdpowiedzUsuń

Jeśli logujecie się jako Anonimowy - nie zapomnijcie podpisać się w treści komentarza :)