wtorek, 15 października 2013

Pokój Czarodzieja

Czy tylko w pokoju mojego dziecka panuje permanentny burdel???

Ile razy bym nie zaniosła tam rzeczy, nie posprzątała, za chwilę i tak jest totalny rozpizdnik.

Ten mały, upierdliwy Człowiek, wszystko targa do dużego pokoju a Ja, jak osioł, co chwilę to odnoszę z nadzieją, że może w końcu moje dziecko wykorzysta swój pokój nie tylko do spania ale i np. do zabawy...
Zresztą co tu ściemniać... całe moje mieszkanie ze swoimi dwoma i pół ( :-) ) pokojami wygląda, jakby codziennie przechodziło przez nie tabun wojska.
Wieczorem, gdy Czarodziej idzie spać, udaje mi się je doprowadzić do porządku a od rana dnia następnego zaczyna się praca całej Rodziny nad zasyfianiem naszego małego grajdołka.

Czasem się zastanawiam czy nie zgłosić się do "Perfekcyjnej Pani domu"... mają tam fajny odkurzacz do wygrania... samoodkurzający :) - moje marzenie, na które jakoś nigdy mnie nie stać...
Już raz byłam bliska kupienia go... Po wizycie u kuzyna, który takowy odkurzacz już 4-5 lat temu miał w domu, wracałam rozmarzona autem do domu i już planowałam kiedy kupię, gdzie, jaki i ... zagapiłam się i walnął mnie radar, na parę stów... no i chrzaniona gmina Potęgowo zlikwidowała moje marzenia o samoodkurzającej Roombie... Nie znoszę tej gminy!

Wracam do tematu zasyfionej chaty...
Plamy na kafelkach (bo przecież z pyszczka wszystko wylatuje :-) ), wygrzebany piasek z kuwety kota (sto razy proszę, aby nie otwierał kuwety), zresztą sam kot ciągle coś z tej kuwety wynosi, stos naczyń po śniadaniu, dojadaniu itd...
Ostatnio nadałam moim mężczyznom ksywę - uprzedzam - brzydką :)
"Ku**sy brudasy".
Prawda, że pasuje?

Wracając do pokoju Czarodzieja, do rolniczego pokoju (Tata Czarodzieja w końcu jest z pochodzenia Rolnikiem) to blisko było a byłby on pokojem Lotnika :). Tak se wymyśliła moja siostra.
Jak usłyszał to Mąż, to Nas wyśmiał. "- Jego Syn ma mieć rolniczy pokój ".

I proszę. Oto fotki :)







9 komentarzy:

  1. U mnie to ja jestem Czarodziejem, a mój mąż ciągle się pyta " Czy nie można rzeczy odkładać na miejsce?" Nawet teraz powiedział do mnie - "Dlaczego nie odniosłaś talerza do zmywarki?" Niektórzy już tak mają ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Żeby nie było ... ja też brudzę, ale moja przewaga polega na tym, że Ja częściej sprzątam :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Dom jest do mieszkania, a nie do sprzątania :)
    To nie muzeum. U mnie też nie lśni, czasami szukam czegoś (vide moje okulary w piekarniku hahahahah), a u dzieci szczególnie - one już tak mają. Dobrze czują się w nieładzie. Wyluuuzuj.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Beonda wierz mi, że gdybym wyluzowała to byśmy zarośli brudem :). Ja naprawdę nie nalezę do nawiedzonych ale ostatnimi czasy to kuźwa przesada. Ciągle sprzątam, a nie mam tego w nawyku ... :)

      Usuń
  4. ..ja mam teorie ,ze to się dzieje samo...po prostu inaczej się nie da!!!..chyba,że cały dzień będziecie poza domem!!!!!...codziennie rano ten sam "dzień świstaka"...oni syfią od rana do wieczora, my wieczorem układamy, odnosimy, sprzątamy....a kolejnego dnia rano -dokładnie to samo;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mrzepcz....zapomniałam się podpisać:))))

      Usuń
    2. To jutro znowu wpadamy do Ciebie mrzepcz :P

      Usuń
  5. ...jutro nas nie ma:))))))wychodzimy....mrzepcz

    OdpowiedzUsuń
  6. Rzepcia u nas taki sam burdel; młoda targa wszystko do salonu, pies targa wszystko do salonu ludzie kochani!!!! czy oni nie maja swojego miejsca
    ja mam wrażenie ze moje zycie toczy się między skłon, podnieś, wynieś taki domowy aerobik :-)
    Magda J(dawna Ł)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli logujecie się jako Anonimowy - nie zapomnijcie podpisać się w treści komentarza :)