sobota, 15 czerwca 2013

Pierwsze sukcesy!

Dziś sobie zdałam sprawę, że mamy pierwsze sukcesy za sobą :)
Nawet nie wiem kiedy pozbyliśmy się nawyków, które budziły we mnie mocny niepokój - ssanie kciuka za kciukiem i uderzanie główką przy zasypianiu i rozbudzaniu na prawo i lewo.

Z kciukiem jeszcze czasem "jedzie" ale tylko po to, aby mnie sprowokować do reakcji. Ja jednak twarda jestem - nie reaguję. Czarodziej jak do Nas przybył nie używał smoczka, czego efektem był stan paznokci kciuków u rąk - sfatygowane od ssania, miękkie, porozdwajane. Płytka paznokciowa nie wróciła jeszcze całkowicie do normy, ale jest na najlepszej drodze. Od paru tygodni kciuka używa już tylko jako prowokatora do zwrócenia uwagi Matki. Pcha do buzi po dwa nawet czasem :) i śmieje się od ucha do ucha, czekając na moją reakcję :) rozśmiesza mnie noooo... ale nie mogę reagować ... :)

Większym problemem powodującym aż ciarki na moim całym ciele było uderzanie główką na lewo i prawo, tak że aż szedł huk po pokoju i samochodzie ...brrrr .... mieliśmy to za każdym razem przed spaniem i przy rozbudzaniu się... I właśnie zdałam dziś sobie sprawę z tego, że już dawno nie słyszałam tego dźwięku :)

Opłacało się nie reagować - miałam nadzieję, że samo przejdzie i tak się stało.
Git Malina - dzielny Chłop !!! :)

A tutaj mój Czarodziej śpiący  - sama słodycz!!! - warunki polowe, na wsi u Dziadków. W łóżeczku  standardowy zestaw - Miś "Płaski" - najlepszy kumpel, karetka, książeczka, klocki :)


1 komentarz:

  1. bosko spi :)) u nas odlicznie 5 przyjaciół pluszaków i nie daj bóg któregos brakuje !!!

    OdpowiedzUsuń

Jeśli logujecie się jako Anonimowy - nie zapomnijcie podpisać się w treści komentarza :)