piątek, 29 kwietnia 2016

Prezes Sądu

Złożyliśmy wcześniej pismo do Szefowej Wydziału, która jest naszą Sędziną - niestety niewiele to dało, jeśli chodzi o termin rozprawy. Nadano go tylko, bo wtedy nawet go jeszcze nie było. . , wobec czego tym razem złożyliśmy dosyć emocjonujące pismo do Prezesa Sądu.

Uznałam że coś, czym mogę ich ruszyć to emocjonujące słowa, wyjaśnienia, może złapie to kogoś za serce i ktoś zajrzy dokładniej w terminy?

Dodatkowo umówiliśmy się też od razu na spotkanie z Prezesem, bo chciałabym aby moje pismo nie zostało włożone w Akta tylko aby ktoś się do niego ustosunkował. Niestety przez Majówkę jeden termin nam odpada, nikt nie pracuje a terminu nie odrabiają... ale 10.05 zaklepałam w sekretariacie termin. Spisano naszą sygnaturę, wypytano, więc zakładam że się przygotują do rozmowy. Chcę po prostu porozmawiać o tym jak to wygląda. Dodatkowo skierowałam kroki też do OA - zobaczymy co na ten moment z tego wyniknie...

Dziś jedziemy na Majówkę, jak co roku na parę dni, Czarodziejka zostaje w Pogotowiu Opiekuńczym. To chore. Parę dni nie będziemy się widzieć. Rodziny zastępcze są przeładowane, jest ich za mało, dzieci są upychane...a Moja Czarodziejka właśnie zajmuje miejsce jakiemuś dziecku, które go potrzebuje. Gratuluje, cudowny, nieudolny system.

Tymczasem staramy się widzieć jak najczęściej, jednak miejsce gdzie jest Czarodziejka oddalone jest od nas ok. 30 km w permanentnym korku, wiec od razu po pracy lecimy na zbicie karku po Czarodzieja do przedszkola i jedziemy. Zdążymy dojechać na 0,5-1 godzinę zabawy a potem kąpanko i karmienie. No właśnie... karmienie... ciężko to idzie, Młoda chyba nie przepada za jedzeniem, choć rozmiary ma słuszne :). Dodatkowo mamy jednak drugie dziecko, o którego potrzeby tez musimy dbać, więc ten okres jeżdżenia jest dla nas mega ciężki, nie bywamy w domu, bo pracować do tego też trzeba... Wracamy koło 20.00 zdążymy oporządzić Młodego i spać bo jutro znowu od 06.00 wszystko od nowa... w domu nieposprzątane, nieugotowane, bo kiedy??? I po co to wszystko, przed byciem razem powstrzymuje nas papierek i brać chęci innych do zrozumienia i przyspieszenia sprawy!
Mozna przyznać że i tak jesteśmy nieźli bo w tym natłoku odnowiliśmy całe mieszkanie (mój dzielny mąż) i przygotowaliśmy nowiutki pokój dla dzieciaków. Na Czarodziejkę czeka już wszystko...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli logujecie się jako Anonimowy - nie zapomnijcie podpisać się w treści komentarza :)