Zycze Wam z calego serca zeby oczekiwanie jutro sie zakonczylo... ale na wszelki wypadek... moze po prostu jakos sie nastawcie, ze moze znowu cos sie opoznic? Oby nie i obyscie jutro wrocili do domu we 4ro:)
Piękny ten kącik Czarodziejki☺. Życzę Wam, przychylnego sędziego, bezproblemowej rozprawy i szybkiego powrotu do domu w pełnym składzie. Dzaj znać jak będzie po wszystkim. Trzymam kciuki
"Kto wie czy za rogiem nie stoją Anioł z Bogiem, nie obserwują zdarzeń i nie spełniają marzeń... kto wie" To już jutro. Trzymamy kciuki i jesteśmy z Wami myślami :-) oby wszystko poszło pomyślnie
Również trzymam kciuki. Sędzina też człowiek, oby okazała się empatyczna. A pokoik przeuroczy, na pewno Czarodziejka będzie w nim szczęśliwie dorastać pod Waszym i Czarodzieja czujnym okiem. Czekam na dobre wieści :)
Trzymam za Was kciuki!!! Przeczytałam Twojego bloga w ekspresowym tempie.....a to dlatego, że ja z moim mężem też zdecydowaliśmy się na adopcję- dopiero jesteśmy umówieni na pierwsze spotkanie. Szczerze to codziennie zaglądam czy są u Ciebie nowe wpisy- nie mogę się doczekać aż coś napisze :) powodzenia jutro! ściskam Was mocno :*
U nas na rozprawie sędzina chciała dać nam do domu małą kiedy postanowienie się uprwomocni czyli po trzech tyg.byłam w szoku bo syna zabieraliśmy w ten sam dzień ale zachowałam zimną krew,wstałam i grzecznie spytałam czy nie możemy jej zabrać dzisiaj bo jesteśmy całkowicie na to przygotowani a w domu czeka starszy braciszek(tak jak u was) mama zastępcza też się wypowiedziała że nie ma nic przeciwko i sędzina na szczęście przychyliła się do naszej prośby i po rozprawie zabraliśmy córcie do domu:)więc jakby pojawił się jakiś problem to zbierz się w sobie i odezwij się.Życze z całego serca powodzenia.A tak swoją drogą zazdroszcze Ci tej małej dziewczynki,pierwszych wspólnych dni,pamiętam te emocje.Cudowne chwile przed Wami;)
U nas na rozprawie sędzina chciała dać nam do domu małą kiedy postanowienie się uprwomocni czyli po trzech tyg.byłam w szoku bo syna zabieraliśmy w ten sam dzień ale zachowałam zimną krew,wstałam i grzecznie spytałam czy nie możemy jej zabrać dzisiaj bo jesteśmy całkowicie na to przygotowani a w domu czeka starszy braciszek(tak jak u was) mama zastępcza też się wypowiedziała że nie ma nic przeciwko i sędzina na szczęście przychyliła się do naszej prośby i po rozprawie zabraliśmy córcie do domu:)więc jakby pojawił się jakiś problem to zbierz się w sobie i odezwij się.Życze z całego serca powodzenia.A tak swoją drogą zazdroszcze Ci tej małej dziewczynki,pierwszych wspólnych dni,pamiętam te emocje.Cudowne chwile przed Wami;)
Jaki fajny pokoik, podzielony na strefy:)
OdpowiedzUsuńZycze Wam z calego serca zeby oczekiwanie jutro sie zakonczylo... ale na wszelki wypadek... moze po prostu jakos sie nastawcie, ze moze znowu cos sie opoznic? Oby nie i obyscie jutro wrocili do domu we 4ro:)
Czekam na wiesci i mocno trzymam kciuki!
Piękny ten kącik Czarodziejki☺. Życzę Wam, przychylnego sędziego, bezproblemowej rozprawy i szybkiego powrotu do domu w pełnym składzie. Dzaj znać jak będzie po wszystkim. Trzymam kciuki
OdpowiedzUsuń"Kto wie czy za rogiem nie stoją Anioł z Bogiem, nie obserwują zdarzeń i nie spełniają marzeń... kto wie"
OdpowiedzUsuńTo już jutro. Trzymamy kciuki i jesteśmy z Wami myślami :-) oby wszystko poszło pomyślnie
Również trzymam kciuki. Sędzina też człowiek, oby okazała się empatyczna. A pokoik przeuroczy, na pewno Czarodziejka będzie w nim szczęśliwie dorastać pod Waszym i Czarodzieja czujnym okiem. Czekam na dobre wieści :)
OdpowiedzUsuńWrzucę jutro info choćby jednozdaniowe :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki! Niech już Dziewczynka będzie w domu.
OdpowiedzUsuńTrzymam za Was kciuki!!! Przeczytałam Twojego bloga w ekspresowym tempie.....a to dlatego, że ja z moim mężem też zdecydowaliśmy się na adopcję- dopiero jesteśmy umówieni na pierwsze spotkanie. Szczerze to codziennie zaglądam czy są u Ciebie nowe wpisy- nie mogę się doczekać aż coś napisze :) powodzenia jutro! ściskam Was mocno :*
OdpowiedzUsuńU nas na rozprawie sędzina chciała dać nam do domu małą kiedy postanowienie się uprwomocni czyli po trzech tyg.byłam w szoku bo syna zabieraliśmy w ten sam dzień ale zachowałam zimną krew,wstałam i grzecznie spytałam czy nie możemy jej zabrać dzisiaj bo jesteśmy całkowicie na to przygotowani a w domu czeka starszy braciszek(tak jak u was) mama zastępcza też się wypowiedziała że nie ma nic przeciwko i sędzina na szczęście przychyliła się do naszej prośby i po rozprawie zabraliśmy córcie do domu:)więc jakby pojawił się jakiś problem to zbierz się w sobie i odezwij się.Życze z całego serca powodzenia.A tak swoją drogą zazdroszcze Ci tej małej dziewczynki,pierwszych wspólnych dni,pamiętam te emocje.Cudowne chwile przed Wami;)
OdpowiedzUsuńU nas na rozprawie sędzina chciała dać nam do domu małą kiedy postanowienie się uprwomocni czyli po trzech tyg.byłam w szoku bo syna zabieraliśmy w ten sam dzień ale zachowałam zimną krew,wstałam i grzecznie spytałam czy nie możemy jej zabrać dzisiaj bo jesteśmy całkowicie na to przygotowani a w domu czeka starszy braciszek(tak jak u was) mama zastępcza też się wypowiedziała że nie ma nic przeciwko i sędzina na szczęście przychyliła się do naszej prośby i po rozprawie zabraliśmy córcie do domu:)więc jakby pojawił się jakiś problem to zbierz się w sobie i odezwij się.Życze z całego serca powodzenia.A tak swoją drogą zazdroszcze Ci tej małej dziewczynki,pierwszych wspólnych dni,pamiętam te emocje.Cudowne chwile przed Wami;)
OdpowiedzUsuńDziś... z Wami myślami. Zaciskam kciuki
OdpowiedzUsuń