Dziś był lekki hard-corek :)
Basię przetrzymaliśmy do godziny 20.00 - kąpiel, karmionko i spać - zasnęła w trymiga.
02.30 awantura w niani - słyszę stękanie - bidulka ma problem z kupą :(
Udało się jednak załatwić i czadowała gdzieś godzinkę - wychodziłam, wchodziłam, uspokajałam, wychodziłam. Do tego doszedł Czarodziej, który wystraszył się jak go wybudziła płaczem i płakali mi oboje :). Mąż sugerował abym wzięła Czarodzieja z pokoju ale ja się uparłam że nie - bo jak teraz go wezmę to Mała nigdy się nie przyzwyczai do zasypiania przy nim.
Koło 03.30 sytuacja się uspokoiła a o 04.00 kryzys został zażegnany i dzieciory zasnęły - oba :).
Chwilę poczuwałam i też poszłam spać z chrapiącym koło Mężem - przyznaję że miałam myśli jaką mu tu krzywdę zrobić, aby przestał :).
Koło 07.00 słyszę w niani moje dzieci. Jedno wierzga i gaworzy a drugie: "Leci, leci misiaczek i wylądował" - Czarodziej zabawiał ją, dopóki ich nie wzięliśmy na pieleszowanie u nas :).
Także jak widzicie jakoś się ogarniamy i poznajemy swoje zwyczaje :).
Ja też się popłakałam w pierwszą noc, gdy głodna siostra urządziła nam koncert :D Ale potem się przyzwyczaiłam, mimo że płakała często (kolki, zęby, bóle wzrostowe)
OdpowiedzUsuńBuziaki! :)
Ale fajne te Wasze dzieciory;-)
OdpowiedzUsuńNiech się integrują.
Zdjęcie boskie!
Ale fajne te Wasze dzieciaki. Jak Czarodziej wyrósł. Czarodziejka przy nim drobinka☺. Życzę Wam samych spokojnych nocy. U nas dwoje dzieci w jednym pokoju nie wchodzi w grę. Jak dostaniemy drugi telefon to musimy organizować oddzielny pokój, bo Mała nawet w pojedynkę bardzo źle sypia. Pozdrawiam Kasia
OdpowiedzUsuńAle fajne te Wasze dzieciaki. Jak Czarodziej wyrósł. Czarodziejka przy nim drobinka☺. Życzę Wam samych spokojnych nocy. U nas dwoje dzieci w jednym pokoju nie wchodzi w grę. Jak dostaniemy drugi telefon to musimy organizować oddzielny pokój, bo Mała nawet w pojedynkę bardzo źle sypia. Pozdrawiam Kasia
OdpowiedzUsuńZawsze jak wracam od Pchełki w trakcie nocy a mój Ogr chrapue mam ochotę go rozszarpać. Ja zmęczona, wybita ze znu z trudniścią zaśnięcia i jeszcze na dokładkę ten hałasuje wrrrr
OdpowiedzUsuńA rodzeństwo w pokoju to wspaniały pomysł :-) tylki nie wtedy jak razem płaczą bo nie wiadomo kogo najpierw utulać
Fajnie u Was! Rodzinnie bardzo! Cieszę się, że Malutka jest już z Wami! Następnym razem mężowi na nos spinacz i nie będzie chrapania! :)
OdpowiedzUsuńTrzymajcie się ciepło!
Pozdrawiam serdecznie
Fajnie u Was! Rodzinnie bardzo! Cieszę się, że Malutka jest już z Wami! Następnym razem mężowi na nos spinacz i nie będzie chrapania! :)
OdpowiedzUsuńTrzymajcie się ciepło!
Pozdrawiam serdecznie
Super że jesteście już wszyscy w domu:) Mój mąż też chrapie, tylko w jego przypadku wystarczy go szturchnac lub przewrócić na bok i jest cisza. Czasami to nawet to chrapanie męża nie przeszkadza mi spać tak jestem zmęczona.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Super, że jesteście już wszyscy w komplecie ! Czarodziej jak widać w roli starszego brata sprawdza się doskonale - a na tym zdjęciu taki dłuuugi się wydaje...Nie wiem, czy to kwestia perspektywy, z jakiej została zrobiona fotka - czy aż tak Wam już wyrósł. Nie do uwierzenia ! Pamiętam go takiego malutkiego ! :)
OdpowiedzUsuń