sobota, 31 stycznia 2015

Metoda Ruchu Rozwijającego według Weroniki Sherborne - Integracja Sensoryczna

Rozpoczęliśmy z Czarodziejem dodatkowe zajęcia.

Jak wiecie Czarodziej w przedszkolu ma zajęcia z Wczesnego Wspomagania Rozwoju.
Pani Kasia, która to z nim prowadzi jest bardzo zadowolona z jego postępów gdy pracują sami ale martwi się o to, że czasem w grupie nie do końca dobrze funkcjonuje czyli zabiera dzieciom zabawki, nie pyta tylko wyrywa a ostatnio jak wiecie i kogoś ugryzł, jest niecierpliwy, chce zawsze decydować o tym jak i w co się bawi, nie lubi czekać na swoją kolej... Do tego nie chce chodzić na przedstawienia szkolne, woli siedzieć na zapleczu z Panią Kucharką :( i panicznie boi się balonów... - na Bal karnawałowy polecili mi, abym go nawet nie przyprowadzała bo on jak widzi balony to się aż trzęsie, więc aby mu oszczędzić tego  niech przyjdzie godzinę później... jeszcze nie wiem co zrobię... na pewno zaczniemy małymi krokami oswajać lęk balonowy, który powstał po niespodziewanym pęknięciu balona, wcześniej nie miał z tym problemu, nawet spał z balonami. Myśleliśmy, że to przejdzie ale to trwa już z pół roku...

W związku z tymi zachowaniami padła propozycja, aby Czarodziej zaczął uczęszczać do męża Pani Kasi na zajęcia z integracji sensorycznej - dokładnie metodą Weroniki Sherborn.
Metoda ma za zadanie wytworzenie więzi między rodzicem a dzieckiem albo samymi dziećmi - u Nas wybraliśmy metodę z dziećmi. Dziecko musi na takich zajęciach przestrzegać zasad i reguł tam panujących, nauczyć się odczuwać przyjemność z ciszy i relaksu ( u nas jest to na poziomie 0 idąc metodą 0-10 ), rozładowywać napięcia poprzez zabawę czy zdobyć świadomość swojego ciała. Metoda ta kształtuje umiejętności nawiązywania relacji międzyludzkich, wspólnego bawienia się.
Uważam, że w naszej sytuacji jest to idealne wyjście i bardzo się cieszę, że przedszkole myśli o nim na tyle, że daje propozycje, podpowiada a nie tylko odwala robotę. Dodatkowo fakt, że zajęcia będzie prowadził Mąż terapeutki Czarodzieja jest dodatkowo ogromnym plusem bo będą spójni, będą konsultować swoje wnioski a nie że każdy ciągnie w swoją stronę...

Lubię to przedszkole... ostatnio się dowiedziałam, że chodzi do niego dziewczynka chora na Klątwę Ondyny - w skrócie przestaje oddychać gdy śpi, więc na noc jest podłączana do respiratora a w dzień również czasem go wymaga... rozmawiałam z Mamą dziewczynki i powiedziała mi, ze było to jedyne przedszkole, które zgodziło się aby Emilka chodziła do tego przedszkola. Państwowe całkowicie  już umywało ręce - to jest prywatne, nie narzekające bynajmniej na brak chętnych dzieci. Jest sprzęt w przedszkolu dla Emilki i mama zawsze stara się być w pobliżu. Zdruzgotało mnie to, że nikt inny się nie zgodził... Dziewczyny dojeżdzają to z innego miasta... Co za ludzie...

Przy okazji przestawię wam Fundację, której mam okazję być członkiem
https://www.facebook.com/fundacjapo
Mamę Emilki poznałam właśnie przy okazji działalności Fundacji bo najnowszym naszym projektem są Metamorfozy dla ludzi, którzy albo przeżyli tragedie, dramaty, choroby albo ciągle żyją w jej cieniu (jak np. chore dziecko) i dzięki Fundacji i wielu dobrym sercom Mama Emilki spędzi dzień z fryzjerami i kosmetyczkami w ramach odskoczni od życia codziennego.
Zapraszam do zapoznania się z naszą działalnością - może ktoś chciałby z nami współpracować? :)

Pozdrawiamy Was serdecznie :)

3 komentarze:

  1. Bardzo miło tu u Was :) Przy kawie miła lektura:) pozdrawiam, zapraszamy tez do nas :) www.rodzinazastepcza-domteczowychmotyli.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Mój synek też uczęszcza na zajęcia wczesnego wspomagania rozwoju odkąd skończył roczek(teraz ma 2,7) i bardzo sobie je chwalę. Teraz można powiedzieć, że jest weteranem w grupie i bardzo ładnie współpracuje na zajęciach. Mamy dodatkowo muzykoterapię i logorytmikę, które Młody uwielbia.

    OdpowiedzUsuń
  3. p.s. nasz synek ma FAS, więc jak coś to pytaj...

    OdpowiedzUsuń

Jeśli logujecie się jako Anonimowy - nie zapomnijcie podpisać się w treści komentarza :)