Mój Syn poszedł do przedszkola... oczywiście zero zadymy, tylko PA MAMA i buziak.
Fakt, że cały weekend mu wbijaliśmy do głowy, że teraz bez Mamy i Taty będzie chodził do przedszkola, czyli w takie miejsce, gdzie jest dużo dzieci.
Ale co na to Mama? Ano rozczarowana i smutna, bo tak bym chciała aby przynajmniej chwilę przymarudził, ale gdzie... Marudzić to On marudził ale potem w domu, że On chce do Dzidzi...
Mówię do Niego odbierając Go z przedszkola "Czarodziej idziemy do domu" a Czarodziej na to "Nie...Pa Mama"
:) ale się zreflektował po chwili i zgodnie wrócił do domu :)
Wykonałam również pewne kroki w celu sprawdzenia Naszego Malca.
6 marca mam spotkanie z psycholożkami w Ośrodku adopcyjnym - wyszły z taką inicjatywą, że one Go z chęcią obejrzą - dla mnie im więcej psychologów tym lepiej. Poza tym jestem umówiona na koniec marca na spotkanie w Przychodni specjalizującej się w badaniach w kierunku FAS.
Będę na bieżąco Was informować. Trochę się boję, ale co mi to da...co ma być to będzie, na razie staram się o tym nie myśleć. Najwyżej będziemy Go odpowiednio stymulować, dobrze że wcześnie złapane jak już coś...
Czemu przedszkole? Bo dosyć siedzenia ze starą Matką. Przyda się to i Mi i Jemu, co tu dużo gadać :)
Stymulacja z dzieciakami w Jego wieku to teraz to, co mu się najbardziej przyda. Ja nie mam cierpliwości a On lepiej rozwija się mając dzieciaki na około. Także dorasta mi Syn, oj dorasta :)
Tymczasem przedszkole, to miejsce jak z horroru - przynajmniej dla Mnie - boję się takiej ilości dzieci :).
W szczycie jest tam około 15 i trzy opiekunki - byłam tam dziś 5 minut a w tym czasie jedne się leją, kolejne leżą w rogu i mają focha , następne walą jakieś inne samochodem po łbie i drą się TO MOJE...
Brrrrr :)
Zadziało się... i dobrze :-)
OdpowiedzUsuń15 dzieciaków w szczycie ? Luksusy ! U nas 25 :-/
Pocieszające, że wcale się nie chce przytulać do Opiekunek...
OdpowiedzUsuńA u nas 28.
OdpowiedzUsuńTo poważne zmiany u Was. Czarodziej Przedszkolak. Powodzenia
OdpowiedzUsuńA grupy z 15 dzieci to luksus. U nas dobijają do 34, w tym np. czworo 4-latków, którym zabrakło miejsca w swoim roczniku.
Kochane, bo wy dałyście do dużego, państwowego przedszkola, prawda? A ja małego, osiedlowego, blok dalej :) na dzień dzisiejszy Nam tak odpowiada.
OdpowiedzUsuńPoważna sprawa...Taki przystojniak jak Czarodziej pewnie podbije serca wszystkich dziewczynek w przedszkolu :) Miałam kiedyś praktykę studencką w tego typu placówce i rozumiem Twój lęk - taka ilość maluchów na raz też mnie przerażała :) Nie wspomnę o tym, że codziennie wracałam do domu posiniaczona, pogryziona i opluta marchwianką (mimo że jestem przez dzieci ogólnie lubiana) :)
OdpowiedzUsuń