czwartek, 14 lutego 2019

Co to? Jakieś jaja...?

No żesz...!!! 😲

Wieczorem do domu przybył małżonek informowany na bieżąco przez ostatnie trzy dni, o dramacie smoczkowym, który rozgrywa się u nas w czterech ścianach. Ja z wielką ulgą poinformowałam go od wejścia, że jutro rano śpię i proszę to uwzględnić w planie dnia.
Oczywiście nie ma problemu, z uśmiechem tylko rzucił, że "jak jest tata - będą spać"...
Yhy, jasneeee...
Dziś w nocy Czarodziejek zaczął stękać dopiero około godziny 6 a Czarodziejka śpiewać ok. 7 ...
Jaja jakieś... żarty? I jak w tej rodzinie ktoś ma mnie traktować poważnie?

Jak to jest możliwe, że ja miewam z nimi nocki jak z koszmaru a jak wyjechałam do Warszawy i Tata został z nimi sam na 3 dni, spali wszyscy do 8?
Może to kwestia słuchu? Może ja słyszę za dobrze? Bo ze snem to wiadomo, że mam problem, że ja nie śpię od lat, ale to nie tak, że nie potrzebuję czy nie lubię, albo że się czepiam jak za głośno oddychają. Jakby mam dużo bodźców na około - bodźców krzyczących, płaczących, wołających!
Tak jakby mam ich za dużo - o trzy - więc dlatego słabo z tym snem.
Niedługo jednak to ja zacznę mieć problemy i z poczuciem humoru, bo mało mnie to śmieszy...

A może ja ich kuźwa jakoś stresuję?
Czy któraś z was ma jeszcze taki matrix, że czuje się chwilami jak wariat? 😲😲😲

p.s. Odchodząc od tematu... pranie u nas w domu - niesamowite dziwy 😂



7 komentarzy:

  1. Moje córki też częściej się kłócą, biją, skarżą na siebie gdy... są w domu sam na sam z mamą. Juz wiedzą, że tata nie da się wciągnąć w tę zabawę.
    Jak zasypiają to regularnie jest kłótnia o to, która zasypia z mamą. Jak mamy nie ma w domu wieczorem (czasem się zdarza) to jest spokój... Widocznie tata za mało atrakcyjny.

    I tylko nie wiem czy mam się z tego cieszyć.

    Pozdr
    M

    OdpowiedzUsuń
  2. Mysle, ze dzieci wiedza na co moga sobie pozwolic wobec kazdego z rodzicow:) Moze zastosuj zatyczki do uszu, zeby w koncu sie wysypiac? Przynajmniej co druga noc? Brak snu okropnie rozwala psychicznie (przynajmniej mnie). Moge wtedy mordowac golymi rekami, choc z natury jestem raczej lagodna i spokojna:)

    A Tacie przydaloby sie spedzac wiecej czasu w domu, zeby dzieci nieco ujarzmil:))) pochwal go i zachecaj do opieki nocami:) wilk bedzie syty i owca cala:D

    2 dupki w pralce urocze!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety ktoś na tę trzódkę zarabiać musi, padło na niego :D ważne że jak jest, to jest całym sobą. Znam takich co są niby cały czas a nic nie robią, a mój jak wchodzi w drzwi to ja już czekam, żeby mu dzieci oddać :D i mam wtedy luz.
      A co do ujarzmiania to u nas jest krótka piłka, ze mną nie ma za wielkiej dyskusji także ujarzmienie to oni mają :) to nie to.

      Usuń
  3. Nie. On NIE SŁYSZY tych pojękiwań. Zapewniam Cię, mają to w genach, tych męskich;-) Dziecko mam już odchowane, ale pierwszych trzech lat nie przespałam. Pamiętam, jak pewnego ranka obudziłam się bez nocnych atrakcji przestraszyłam się, że córce coś się stało;-) Mąż zawsze spał jak niemowlak.
    Teraz przerabiam to samo z …..psem:) Budzi mnie paskuda prawie co noc cichym piskiem, muszę zejść na dół i otworzyć taras i poczekać aż sobie pobiega i powyje do księżyc. A maż smacznie śpi.. tak, że tego....

    ps. podczytuję Cię od lat, jesteś świetna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do dziś w noce, gdy jest cicho chodzę i sprawdzam czy oddychają... zazwyczaj je przy tym obudzę...No comment :)
      Tak a on rzeczywiście... zawsze ma cichą noc :D
      A co do psa ... trzymam kciuki wiem że też mnie to czeka haha :D

      Usuń
  4. Ja obstawiam, że Tata dał im potajemnie smoczki, a zabrał nad ranem zanim się obudziłaś :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahahah na to nie wpadłam, muszę sprawdzić gada!! :)

      Usuń

Jeśli logujecie się jako Anonimowy - nie zapomnijcie podpisać się w treści komentarza :)