wtorek, 25 października 2016

Miało być swiętowanie a był zwykly dzień...

No ładnie... przyznam się bez bicia...

Syn wrócił z przedszkola, ja mu parę razy rzucałam info o tym, że dziś to TEN dzień, kiedy z nami zamieszkał, ale on poza paroma pytaniami nie na temat rzuconymi w biegu - miał to gdzieś :).
"Mama a jak byłem u Pani Ani to też uczyłem się wstawać?"
"Mama a jak byłem u Pani Ani to też tak raczkowałem?"
Bardziej dla niego na topie było info, że Czarodziejka zaczyna stać przy meblach, niż to że TO TEN DZIEŃ. Myślę, że jest to dla niego abstrakcja mimo wszystko i na świętowanie tego w sposób spektakularniejszy dopiero przyjdzie czas. Gadamy o tym tak często w domu, w samochodzie, na dworze, po prostu kiedy Czarodziej ma ochotę i pytania, że chyba mu to spowszedniało :).

My jako rodzice do wspominek mamy kilka takich dat - pierwszy telefon od Ośrodka, dzień rozprawy o powierzenie pieczy, dzień rozprawy o przysposobienie, odebranie nowego aktu urodzenia... a mój Syn jakoś się tym na razie wielce nie podnieca :)...
Które z tych dni są dla mnie najważniejsze? Ważne wszystkie są tak samo. Każde przynosi ogrom emocji.
Telefon to kompletna abstrakcja. Do mnie oba razy dzwonili jak byłam w pracy... Czy jestem w stanie opisać co się wtedy czuje? Duże podniecenie, ciekawość no i wiadomo radość. Potem od razu jednak przychodzi niepewność czy przy przedstawieniu papierów wszystko będzie OK - bo chyba nie muszę ukrywać że każdy z nas rodziców ma pewne oczekiwania, wyobrażenia ale i strachy.
Za to radość z przekazywania potem informacji dalej, podkręca emocje o stokroć :). Mnie z każdym razem to nakręcało z każdą chwilą bardziej - kiedy twoi bliscy zaczynają cieszyć się z tego tak jak ty - bo nie raz tu już podkreślam, że oni też czekają.
Poznanie papierów i dziecka - tu są emocje różne. Przy Czarodzieju nie było fajerwerków, przy Czarodziejce były. Oba razy wiedziałam jednak że to moje dzieci.
Odwiedziny to dla mnie zawsze ciężki czas bo jak najszybciej chcesz zabrać dziecko do domu a niestety zobligowany jesteś procedurami i ludźmi, którym w przypadku nas ani za pierwszym ani za drugim razem nie specjalnie się spieszyło.
Rozprawa o powierzenie pieczy - zabierasz dziecko do domu :) i boisz się że nic nie wiesz, po czym gdy już je masz to wszystko się układa :).
Rozprawa o przysposobienie - to formalność - zgadza się - formalność potrzebna jednak do tego aby PRAWNIE twoje dziecko było już bezdyskusyjnie twoje.
Odbiór nowego aktu - co tu dużo gadać, Twoje dziecko jest Twoje :).

To chyba bardziej dla nas ważne dni niż dla niego :). I jakoś kompletnie wczoraj nie cisnęłam, tym bardziej że na każde moje zagajenie Syn mój na odwal odpowiadał mi "Aha, taaak, rozumiem, Mama czy mogę na dwor/ciastko/picie..." itd :)
Także przyznaję się bez bicia - dzień spędziliśmy po prostu zwyczajnie.
W domu. Wygłupiając się na podłodze, robiąc dzieciakom ich ulubiony twarożek. Kłócąc się czy można bajkę czy nie, prosząc aby Starszak nie ciągnął Młodszej za nogi po podłodze, aby nie wyrywał jej smoczka itd...
Wstyd ... ? Czy może po prostu czas sprawia, że staje się to dla nas tak naturalne że aż codzienne?

3 komentarze:

  1. Jaki wstyd? Przecież długo czekaliśmy na takie zwykłe, codzienne dni z naszymi dziećmi. Przyjdzie czas, że Dzieci będą same pytały, o ile będzie to dla nich ważne i będą miały taką potrzebę. A póki, co może świętować wspominając te wszystkie chwile i cieszyć się codziennością.
    Ostatnio mieliśmy taką sytuację, że córeczka znajomych podeszła do Tygrysa i patząc Mu w oczy zapytała: Tygrysie Ty chyba nie pamiętasz, jak byłaś w domu dziecka, bo byłeś za mały. I to było niesamowite. Takie zupełnie naturalne. Fajnie, że znajomi z dziećmi porozmawiali. A dla nas potwierdzenie, że trzeba już mówić, bo przyznaje, że dla nas sytuacja jest tak zupełnie naturalna, że zwyczajnie zapominamy. Dobrze, że czasem ktoś nas postawi do pionu.

    OdpowiedzUsuń
  2. fajnie, że dla Czarodzieja to taki normalny dzień i takie normalne, że jest z Wami. Najważniejsze,że spędziliście go razem, a fajerwerki ważne, że są w sercu ;-)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli logujecie się jako Anonimowy - nie zapomnijcie podpisać się w treści komentarza :)