Niewesoło...
Przerażające ale dziś niewiarygodnie prawdziwe.
Z ogromnym smutkiem obserwuje jak dzisiejsi rodzice ingerują w każdą płaszczyznę kontaktów międzyludzkich swoich dzieci. Sami pozbawiają je możliwości nabycia kompetencji społecznych, tak ważnych w dorosłym życiu. Strach pomyśleć jacy dorośli wyrosną z tych dzieci...
Rodzic ma dziś potrzebę ingerowania we wszystko. Jakie szczęście, że myśmy mieli szansę pokłócić się z kolegą w zaciszu podwórka, powiedzieć mu coś głupiego bez sądu ostatecznego przed klasą, rodzicami a najlepiej i samym papieżem. Że mogliśmy sami swoje relacje pielęgnować i tak samo je psuć. I sami przed sobą wziąć za to odpowiedzialność, w sposób naturalny zebrać tego konsekwencje.
Dzieciom zdążą już opaść emocje, dawno zapomną że w ogóle był jakiś konflikt a rodzice dalej biją pianę między sobą 😣 obrzucając się błotem, oskarżając, wciąż podsycając i odgrzewając stary kotlet.... Dodając do tego brak jakichkolwiek autorytetów u dzieci bo tylko Mamusia i Tatuś ma prawo cokolwiek powiedzieć i bezwzględnie ma rację... czeka nas smutna przyszłość...
Dziś jest każdy głupi - nauczyciel, inny rodzic, inne dziecko. Każdy jest zły tylko mój "bombelek" idealny, cudowny, najlepszy... Tylko ciekawi mnie ogromnie co z tego "Bombelka" wyrośnie...
Dodaj jeszcze do tego gry sieciowe oraz "życie" wyłącznie w social media.
OdpowiedzUsuńGdzie tu się można nauczyć jak żyje się z drugim człowiekiem w realu?
Dokładnie o tym samym dziś rozmwawialiśmy. Wnioski... raczej smutne. A jak posłuchamy o podejściu do życia/wychowania rodziców dzieci z naszej przedszkolnej grupy to włos się na głowie jeży.
OdpowiedzUsuńMoże właśnie ta sieć jest ich przestrzenią bez wtrącania się bo większość dorosłych nie rozumie co dzieci robią w sieci. Taka ich nisza bo wszędzie indziej już rodzice wleźli.
OdpowiedzUsuń