Ogólnie rzecz biorąc, gdyby się okazało, że Czarodziejka ma jakieś mega zaburzenia, to mielibyśmy dziś pół roku do tyłu.
Jestem zafascynowana w jakim tempie działa u nas Poradnia Psychologiczna dla dzieci.
Z drugiej strony ma to sens - przez te pół roku zdążyliśmy już sobie poradzić sami hahaha :D
Czerwiec - zgłaszam problem i wnioski
Wrzesień - kontakt w sprawie badania
Koniec września - badanie w Poradni
Grudzień - wizyta Pani Psycholog w Przedszkolu Czarodziejki
Dobre jaja co :)?
Niemniej jednak...Czarodziejka podczas wizyty Pani Psycholog w przedszkolu chodziła jak w zegarku. Uśmiałyśmy się z jej Paniami, że Młoda chyba czuła podskórnie co tu się kroi.
Ogólnie mam luz, bo z problemów z Czarodziejką to został nam tylko jej charakter 😅 a tu już zdaje się, że Poradnia niewiele poradzi :). Jak to stwierdziła Pani Psycholog "Cechy charakteru, które ma Czarodziejka bardzo jej w życiu pomogą, niemniej jednak być może wcześniej Panią wykończą" :)
Kurtyna :)
Co u nas?
Dobrze. Mama pracuje, dzieci chodzą do placówek :) bądź chorują - wtedy niezawodna jest Babcia 💓.
Odpier.... ostatnio Czarodziej. Ratuje się w każdej sytuacji ściemą (zapomniał, nie zauważył, nie chciał, nie widział itd) co mnie doprowadza do szału. Aktualnie skupiam się na tym aby ukazywać mu naturalne konsekwencje jego kłamstw oraz jak dużym problemem będzie nasz brak zaufania do niego i oczywiście brać to na spokojnie. Husaaaa. Ale jak mnie znacie to już wiecie, że mam lekki ścisk żołądka i czego się boję... Kłamanie jest z jednej strony naturalne dla tego wieku i rozmawiając z innymi rodzicami okazuje się że to nie tylko nasz problem ale ja już mam ścisk dupy.
Czemu ja nie umiem nie martwić się na zapas? Jakiś defekt emocjonalny i umysłowy?
W szkole mamy trochę problemów z przejściem z liczenia na palcach na liczenie automatyczne więc tu musimy popracować aby nie zaczął odstawać od grupy. Dodatkowo super funkcjonuje jeden na jeden (sprawdziany na zajęciach dodatkowych rozwiązuje na 5 i 6) ale w głośnej sali ciężko mu się skupić np. na sprawdzanie na którym jest dużo do czytania ;/. No i to mnie martwi ale na razie sposobu na rozwiązanie tego problemu nie znalazłam. Musiałabym zakneblować jego i całą jego klasę. Kiepska opcja.
Dlatego musimy dużo ćwiczyć aby pewne rozwiązania wchodziły mu automatycznie (dodawanie, odejmowanie) aby nie musiał nad tym za dużo myśleć, bo w głośnej sali dupa z tego) :/ no i musimy popracować na zrozumieniu co czyta.
Czarodziejek - hmmm... Zaczął gadać jak szalony :) kontakt od zawsze z nim był mega komfortowy ale teraz to se normalnie pogadać możemy :). Także ja tu nie mam co dodać :). Chodzi chłop do przedszkola, jako jedyny sprząta po sobie bez mrugnięcia okiem, grzeczny, rozumny, stawia nadal pewne granice - np. nie wziął udziału w zdjęciach grupowych... bo nie... bo dla niego za szybko na takie akcje :D. I tyle w temacie :)
Uwielbiam czytać Twoje wpisy. Piszesz prosto z mostu i trafiasz w samo sedno:) Podoba mi się Twoje poczucie humoru :) Myślę, że Czarodziejka siłę charakteru ma po Tobie, nie da sobie dziewczyna w kaszę dmuchać! P.S. Piękna kuchnia :) Pozdrawiam, Justyna
OdpowiedzUsuńTak...co do charakteru istnieją takie podejrzenia 😂 czasem sama sie tylko zastanawiam jak to możliwe 🙉🙉🙈??
OdpowiedzUsuńNiesamowite, jak to u Was wszystko działa. Ja dziś lekko podłamana. Spotkanie z psychologiem (kolejnym ale chyba wreszcie tym, który wie o co chodzi) uświadomiło mi, że prawdopodobnie dwa lata drepczemy w miejscu, bo takich mamy prowincjonalnych fachowców. A rozwiązanie (mam nadzieję) jest na wyciągnięcie ręki. Przed nami trudne tygodnie, ale może wreszcie znajdziemy istotę problemu.
OdpowiedzUsuńJako pracownik poradni ( nie tej, w której była Pani córka, ale we wszystkich jest podobnie) stanę w jej obronie. To nie poradnię należy krytykować, ale organ prowadzący. Na jednego psychologa w poradni przypada tyle dzieci, ze zachowanie jakikolwiek standardów w zakresie terminowości i ilości spotkań właściwie nie jest możliwe. Trzeba zatrudnić więcej ludzi, ale wiadomo oszczędności! Od dawna uważam, że władze nie są zainteresowane tym problemem. Leczymy się w większości od dawna prywatnie,tak też będzie z psychologami. W mojej poradni na spotkanie ze mną czekało się 7 miesięcy. Jaki to ma sens?
OdpowiedzUsuń