Niezmiennie w Polsce od lat brakuje chętnych na rodziny zastępcze.
Setki dzieci wychowuje się w pieczy instytucjonalnej to nienaturalne i bardzo krzywdzące. Każde dziecko powinno być w rodzinie. Może w waszym domu znajdzie się wolne miejsce?
Artykuł Ewy Juchniewicz
Pamiętam jak politycy szczycili się, że dzięki zmianom w zasadach funkcjonowania pieczy zastępczej już wkrótce znikną z polskiego systemu duże Domy Dziecka (tzw bidule).
OdpowiedzUsuńI co? Lata mijają, a duże placówki tylko formalnie zostały podzielone na mniejsze. Dziś w jednym budynku mogą funkcjonować np. trzy "małe" domy dziecka. Formalnie jest ok... Zgodnie z ustawą, ale prawda jest brutalna. Nic nowego i lepszego nie zastąpiło tych dawnych domów dziecka.
Ci co liczyli na to, że rodziny zastępcze przejmą rolę domów dziecka musieli się srogo zawieść.
Prowadzenie takiej rodziny zastępczej to bardzo trudna i wymagająca dużego poświęcenia praca. Trudów z nią związanych nie wynagrodzą imo żadne pieniądze. Dlatego motywacja finansowa w tym wypadku to zdecydowanie za mało. Do tego trzeba mieć powołanie...
A w dzisiejszych czasach jednak trudno mówić o powołaniu... Nie w dobie gdy wyznacznikiem są tylko wymierne korzyści.
Pozdr
M
Niestety tak to wygląda, w tym samych budynkach, w których były "bidule" jest teraz kilka małych i tyle. Ludzie ci sami, realia te same.
UsuńOstatnio miałam okazje spędzić dwa dni z rodzinami zast - pomimo problemów, które mają z dziećmi - największe mają z instytucjami które powinny je wspierać... Paradoks. Potem się dziwią, że nikt nie chce tego robić. To bardzo ciężki kawałek chleba - tak jak napisałeś grunt to powołanie, względy charakterologiczne, pieniądze do ostatnia cześć. Rodziny, które poznałam robią to wieloletnio, dały dom i przyszłość wielu młodym poharatanym ludziom. A z drugiej strony ciągłe pretensje, niejasne oczekiwania, ciągle coś nie tak. To frustruje.
Bardzo smutno się tego słuchało :(