Czy ktoś z was stał przed dylematem czy ich dziecko będzie gotowe do pójścia do szkoły jako 7-mio latek? Spędza mi to sen z powiek...
Czy czasem ze względu na emocje dziecka warto odpuścić i puścić jako 8-latka? Mierzył się ktoś z was z tematem?
Moja córka poszła do szkoły jako 6 latek będąc jeszcze w rodzinie zastępczej, do nas trafiła w połowie 1 klasy, nie mieliśmy możliwości odroczenia, szkoda, niedojrzałość emocjonalna i duże braki w tej dziedzinie wpłynęły negatywnie na dziecko i budowanie więzi z rodziną. Pozdrawiam
Jako pedagog polecam zastanowienie się nad odroczeniem obowiązku szkolnego. Jeżeli uważasz, że Czarodziej nie jest emocjonalnie gotowy jeszcze do rozpoczęcia nauki szkolnej to skonsultuj się z poradnią psychologiczno-pedagogiczną w tej sprawie. Taki rok może mieć ogromne znaczenie dla rozwoju dziecka. Czasem lepiej odczekać..
Pierwszy raz komentuję - może się przyda. Ja bym spróbowała prywatnie (niestety nie mam dobrych doświadczeń z poradnią psychologiczno-pedagogiczną. Co prawda nie jeśli chodzi o gotowość szkolną a dysortografię. Oni sztywno trzymają się terminów (bo mają dużo pracy), a jak ktoś chce nieschematycznie: mnnie zależało nie na papierku o dysgrafii a na realnej pomocy. Popytałam znajomych i znalazłam psychologa, który prywatnie się nami zajął. Pani pracowała też w poradni psychologiczno-pedagogicznej ale nie w moim rejonie. Moim zdaniem teraz jest właśnie dobry czas - bo można się zastanowić, a nawet pomóc jakoś dziecku. W maju to już będzie ocena na tak lub nie i tyle. Takie są moje doświadczenia jako mamy i z wykształcenia psychologa. Dorota
Teraz mamy ostatnie dni na wybór szkoły i w kółko o tym myślimy. Bo co z tego, że mały szybko łapie litery, liczby, zrobił gigantyczny postęp w sprawności manualnej, skoro w grupie preferuje zabawy czterolatków, siedzenie w ławce to zadanie dla supermana, potrafi z radością chować się przed wychowawczynią pod stołem lub nagle zaczyna tańczyć na środku klasy. Myślimy o przeprowadzeniu rzetelnej oceny gotowości dziecka do podjęcia nauki w szkole. Ale to trzeba znaleźć kogoś, kto podejdzie do tego z sercem. Na obecną chwilę mamy odczucie, że z zerówki dostanie opinię "przygotowanego idealnie", byle tylko wypchnąć go gdzieś dalej. A nie o to chyba chodzi.
Mojego młodszego syna nic nie i intesuje poza piłką i samochodami ( wiadomo facet) . Ale sen z powiek spedza mi to że starszy w jego wieku potrafił wszystko. Ponad program. Młody nie dość że kredki nie ogarnia to i roweru czy hulajnogi. Pogodziłam się z tym aczkolwiek zastanawiałam się nad tym by zostawić rok w zerówce. ALE ... wczoraj młody mnie woła : "wyjmij mi hulajnogę z piwnicy. Jestem gotowy." I pojechał �� szok. Jakby jeździł już conajmniej miesiąc. Beatko nasze dzieci są jedną wielką zagadką. Pozdrawiam. Anka Lipka.
To prawda :) moj starszak dzis nie trzyma kredki tak jak jego dwuletnia siostra 😂😂😂 Ile macie czasu na decyzje? Ja w marcu bylam pewna że zostawię a w czerwcu juz nie. Czasem 2-3 miesiace to bardzo duzo :)
Moja córka poszła do szkoły jako 6 latek będąc jeszcze w rodzinie zastępczej, do nas trafiła w połowie 1 klasy, nie mieliśmy możliwości odroczenia, szkoda, niedojrzałość emocjonalna i duże braki w tej dziedzinie wpłynęły negatywnie na dziecko i budowanie więzi z rodziną. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJako pedagog polecam zastanowienie się nad odroczeniem obowiązku szkolnego. Jeżeli uważasz, że Czarodziej nie jest emocjonalnie gotowy jeszcze do rozpoczęcia nauki szkolnej to skonsultuj się z poradnią psychologiczno-pedagogiczną w tej sprawie. Taki rok może mieć ogromne znaczenie dla rozwoju dziecka. Czasem lepiej odczekać..
OdpowiedzUsuńNo juz wlasniebdzwoniłam do poradni, dla nich za wcześnie na takie diagnozy, kolo maja powinien byc odpowiedni czas.
UsuńPierwszy raz komentuję - może się przyda. Ja bym spróbowała prywatnie (niestety nie mam dobrych doświadczeń z poradnią psychologiczno-pedagogiczną. Co prawda nie jeśli chodzi o gotowość szkolną a dysortografię. Oni sztywno trzymają się terminów (bo mają dużo pracy), a jak ktoś chce nieschematycznie: mnnie zależało nie na papierku o dysgrafii a na realnej pomocy. Popytałam znajomych i znalazłam psychologa, który prywatnie się nami zajął. Pani pracowała też w poradni psychologiczno-pedagogicznej ale nie w moim rejonie. Moim zdaniem teraz jest właśnie dobry czas - bo można się zastanowić, a nawet pomóc jakoś dziecku. W maju to już będzie ocena na tak lub nie i tyle. Takie są moje doświadczenia jako mamy i z wykształcenia psychologa. Dorota
OdpowiedzUsuńGdybym tylko wiedzała, że mogę, odroczyłabym. Niestety nie wiedzialam.
OdpowiedzUsuńL
Teraz mamy ostatnie dni na wybór szkoły i w kółko o tym myślimy. Bo co z tego, że mały szybko łapie litery, liczby, zrobił gigantyczny postęp w sprawności manualnej, skoro w grupie preferuje zabawy czterolatków, siedzenie w ławce to zadanie dla supermana, potrafi z radością chować się przed wychowawczynią pod stołem lub nagle zaczyna tańczyć na środku klasy. Myślimy o przeprowadzeniu rzetelnej oceny gotowości dziecka do podjęcia nauki w szkole. Ale to trzeba znaleźć kogoś, kto podejdzie do tego z sercem. Na obecną chwilę mamy odczucie, że z zerówki dostanie opinię "przygotowanego idealnie", byle tylko wypchnąć go gdzieś dalej. A nie o to chyba chodzi.
OdpowiedzUsuńMojego młodszego syna nic nie i intesuje poza piłką i samochodami ( wiadomo facet) . Ale sen z powiek spedza mi to że starszy w jego wieku potrafił wszystko. Ponad program. Młody nie dość że kredki nie ogarnia to i roweru czy hulajnogi. Pogodziłam się z tym aczkolwiek zastanawiałam się nad tym by zostawić rok w zerówce. ALE ... wczoraj młody mnie woła : "wyjmij mi hulajnogę z piwnicy. Jestem gotowy." I pojechał �� szok. Jakby jeździł już conajmniej miesiąc. Beatko nasze dzieci są jedną wielką zagadką. Pozdrawiam. Anka Lipka.
OdpowiedzUsuńTo prawda :) moj starszak dzis nie trzyma kredki tak jak jego dwuletnia siostra 😂😂😂
UsuńIle macie czasu na decyzje? Ja w marcu bylam pewna że zostawię a w czerwcu juz nie. Czasem 2-3 miesiace to bardzo duzo :)