Gdybym nie ochłonęła to najprawdopodobniej leciałyby tu same k... I ch... :)
Kwestia nauczyciela wspomagającego została zamieciona całkowicie, Czarodziej nie ma apspergera, autyzmu ani sprzężonej niepełnosprawności wobec czego UM ma prawo go nie dać i tyle...
Po spotkaniu z dyrektor Poradni P-P czułam się z półtora dnia jak gówno. Ogólnie rzecz biorąc UM miał prawo wydać taką decyzję a Czarodziej ze względu na problemy ze słuchem powinien być nie w szkole ogólnodostępnej tylko w szkole specjalnej. Taka jest ich recepta.
Za mało chory na nauczyciela wspomagającego a w sam raz na szkołę specjalną...
Głową muru nie przebiję, upewniłam się tylko w tym, że w przypadku takich dzieci jak Czarodziej, Państwo od początku do końca daje ciała i musimy radzić sobie z tym sami. Nie ważne, że on rokuje, że będzie żył normalnie, pracował, płacił podatki itd... wystarczyłoby mu tylko pomóc. Ale nie. Lepiej go umieścić w szkole specjalnej, pewnie wtedy wszyscy mieliby czyste sumienie.
No tyle, że ja jakby się na to nie zgadzam, nawet ludzie pracujący z Czarodziejem pukają się w głowę. Także ten... Co tu gadać dużo... Zostajemy gdzie jesteśmy i robimy wszystko nadal to, co robiliśmy.
Będzie miał w szkole IPET (4 godz), 1h rewalidacji i 1h logopedy - tygodniowo - to się udało i mamy juz na 100% zapewnione.
Co do operacji.. wracamy jutro do szpitala w Bydgoszczy, przynajmniej na 2 doby :( konieczne przeczyszczenie uszu po zabiegu, niestety znowu pod narkozą... Słabo, bo nie mam co z maluchami zrobić a Czarodziejek do tego chory -zapalenie oskrzeli. Także logistyczna rzeźnia...
Wiadomo, jak coś, to wszystko na raz.
Przecież "istnieją pewne procedury, stworzone jako kompromis, jako złoty środek, jako coś najlepszego, co powstało na ten moment, buntowanie się nic tu nie da" Brzmi znajomo? Widzisz jak bardzo punkt widzenia zależy od punktu siedzenia...
OdpowiedzUsuńNie do konca,nie ma zwiazku, cytujesz (nie podpisujac sie - hmm - moje słowa użyte w kontekscie procesu adopcyjnego gdzie nie ukrywam, ze uwazam ze latwiej go przejsc jak człowiek dostosowuje sie do zasad niz z nimi walczy)...
UsuńGodząc sie z wymaganiami procesu adopcyjnego, przestrzegajac ich, ugrasz cos dla siebie, ugrasz to po co do procesu podchodzisz. Ja - przestrzegajac i godzac sie na te zasady, nie ugrywam dla swojego dziecka nic. I tu jest zasadnicza roznica.trzeba wiedzieć kiedy warto sie bic a kiedy warto robic to o co proszą.
Przytulam�� We Are A Match Made In Heaven
OdpowiedzUsuńPrzykro mi to czytać, ale obserwuję Panią od dłuższego czasu i wiem, ze kto jak kto, ale Wy dacie radę! Powodzenia!!!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńpodobno od przyszłego roku nauczyciele wspomagający mają całkiem zniknąć, a wielka szkoda, nam udało się zdobyć choć nie mamy stwierdzonych żadnych chorób "z listy" do której przysługuje nauczyciel wspomagający, u nas występuje nadpobudliwość psycho-ruchowa z deficytem uwagi; myślę, że jest to tez kwestia siły przebicia dyrekcji placówki do której uczęszcza dziecko (u nas przedszkole, ale już boję się co będzie w szkole, bo tam pewnie bardziej by się przydał), oraz oczywiście urzędnika na którego się trafi, tylko tak jak piszesz dlaczego my ciągle musimy walczyć? I coś z czym tez się nie mogę pogodzić, wszelkie dodatkowe zajęcia, które mogą pomóc nadrobić zaległości z czasów jak Młody nie był z nami, pomóc żyć mu normalnie trzeba wyrywać siłą lub słono za nie płacić ;(
OdpowiedzUsuńposzukaj innej szkoly! ja pracuje w szkole i wszystkie dzieci z orzeczeniem maja wspomagajacego!
OdpowiedzUsuńBeata, bardzo smutno się to czyta...Chory system, chore decyzje...Ale ja też uważam, że kto jak kto, ale Mama Czarodzieja da radę i będzie walczyć o swoje dziecko.
OdpowiedzUsuńSystem jest beznadziejny, ale Czarodziej ma wspaniałych, mądrych Rodziców, którzy nie pozwolą go skrzywdzić i będą walczyć o jego przyszłość.
Beatko, nie wiem co Ci konkretnie doradzić, bo nie znam się na całych tych procedurach. Ale chciałam Ci dodać sił i odwagi. Nie załamuj się, nawet jeśli teraz piętrzą się takie przeszkody.
Anna-Róża