Po 2 miesiącach z moimi dziećmi marzę o pierwszym września :)
Czarodziejka powędruje do przedszkola, Czarodziej do szkoły a Czarodziejek? Jak to się śmieje mój mąż, jeśli nadal będzie tak marudzić, płakać i wymuszać wszystko krzykiem, to ma dużą szansę że i On podpisze na siebie wyrok i wyląduje w okolicznym przedszkolu, przynajmniej na 3-4 godziny dziennie :). Łeb mam kwadratowy. Naprawdę mnie zmęczyły te wakacje.
Wnioski?
Jeśli ktoś wam mówi, że fajnie mieć dzieci rok po roku bo będą się razem bawić to uwierzcie mi - nie wie o czym mówi. Moje dwa najmłodsze bawią się razem jakieś 5% dnia a resztę - walczą, biją, rywalizują i krzyczą, i kombinują jak zabrać/rozwalić/zniszczyć rzeczy Starszaka. Ciągle do tego wydają dźwięki na wysokich tonach...
A teraz moje ulubione - "Trzecie wychowuje się samo" - jasneeeee albo wychowa je 7-latek? Ten który obraża się o to, że zrobisz mu zdjęcie, czy łapie focha na każdym kroku i o wszystko? Jasneeee... Masz trójkę a ręce tylko dwie - coś muszę więcej dodać?
Czarodziejek pomimo że jest mega "pierdołą" i wyje o wszystko (uwierzcie mi że chwilami można zwariować) zrobił ogromne postępy społeczne. Na widok ludzi i nowych miejsc nie reaguje już paniką, tylko zaczyna wchodzić w interakcje. Dlatego, juz bez zartow, poważnie myślę o tym, aby również i on zaczął przebywać z dziećmi w przedszkolu jakieś 3-4 godziny dziennie. Jak wylądujemy sami w domu na zimę obawiam się, że znowu mi "zdziczeje". Przedszkole o którym myślę jest tym do którego ostatni rok uczęszczała Czarodziejka - teraz młoda rozpoczyna już edukację w państwowych osiedlowych tworze - i obcykane tam mamy wszystko. Cudowne przedszkole, 4 babki na 10 dzieciaków i rodzinna atmosfera. Przyrządzanie razem śniadań, obiadów, sadzenie swojego ogródka i dbanie o niego - tak wygląda tam codzienność. Czarodziejek zaczyna gadać, kuma wszystko i chce robić wszystko to, co jego starsze rodzeństwo - to właśnie rodzi w nim frustracje i złość, którego odbiorcą głównie jestem ja. Czarodziejka to duża, słodka dziewucha - 5,6 wyrazowe zdania to dla niej łatwizna.
A Czarodziej? Jak to Czarodziej. Uwielbia walić fochy o najmniejszą pierdołę, złościć się na wszystko. Wkręcił się w budowanie z lego i super mu to wychodzi. Czeka na 1 września myśląc że szkoła to fajne miejsce :) - no cóż, zobaczymy :)
Bingo :)
OdpowiedzUsuńPotwierdzam, że jak ktoś liczy na to, że starsze zajmie się młodszym/młodszymi i będzie spokój... to jest w błędzie. Będzie natomiast wieczna awantura i rwetes.
A poza tym to starsze to też dziecko a nie opiekunka/opiekun do dzieci.
Pozdr
M
Krzyk, płacz, skargi, szarpania to moja codzienność 😂😂😂
UsuńPrzerażasz, jak piszesz, że takie rok po roku nie będą się razem bawić, ja bardzo na to liczę😉
OdpowiedzUsuńHmmm :) no cóż mam ci powiedzieć... Może twoje będą grzeczniejsze 😂😂😂
UsuńTrzymam kciuki :)
Łeb mam kwadratowy! idealne określenie na moj dzisiejszy stan przy dzieciach rok po roku ��
OdpowiedzUsuńMarta
Taaak ;) wakacje to czas, kiedy rodzice doceniają pracę nauczycieli ;)
OdpowiedzUsuńNie jest łatwo przy maluchach, ale myślę, że jak troszkę podrosną, to faktycznie będą się więcej razem bawić :)