wtorek, 24 czerwca 2014

Kontrola w Poznaniu.

W zeszłym tygodniu odbyła się kontrola Czarodzieja w Poznaniu - u psychologa i logopedy.

Jechałam na Nią z sercem na ramieniu, bo pierwsza wizyta okazała się wręcz katastrofalna... Moje dziecię nie chciało się nawet na parę minut skupić, co skutkowało totalnym nie wypełnianiem zadań, które wiem że potrafił zrobić... Frustrowało mnie to tak, że kończyłam wizytę płaczem ;/.  Tym razem, aby zminimalizować Jego roztargnienie spaliśmy w Hotelu w Poznaniu, by tego samego dnia co będzie badanie, nie siedział 5 godzin nieruchomo w samochodzie tylko był najedzony i wyspany.

Już po paru minutach było wiadomo, że Nasza praca nie poszła na marne :). Chwilami, gdy Mały pięknie współpracował i pokazywał jak duże zrobił postępy, miałam łzy w oczach :). Najpierw przez 0,5 godziny, kiedy rozmawialiśmy z psychologiem przygotowywał i częstował Nas kawą. Skrupulatnie, konsekwentnie i nie zmieniając co chwilę zabawy. Byłam mega dumna :)

To taka moja mała nagroda. Dużo pracowałam przez ostatnie tygodnie nad Jego skupieniem, rozkojarzeniem i umiejętnością przede wszystkim dokańczania rozpoczętych zadań. Maglowałam z Nim w kółko kształty, puzzle, kolory, rysowanki walcząc niejednokrotnie sama ze sobą, bo nauczycielka ze mnie kiepska. A taki nerwus do tego, że nie pytajcie ... Nie obeszło się bez załamań nerwowych, kiedy moje dziecko kolejny dzień pod rząd manifestowało bunt dwulatka.
Czarodziej również coraz więcej i lepiej mówi - mamy co prawda pewne nieprawidłowości i bez logopedy na miejscu u Nas się nie obejdzie - ale idzie do przodu.

Otrzymaliśmy duże pochwały od psychologa i logopedy. Stwierdziły, że " to nie te dziecko".
Cieszy mnie to ogromnie, że pomimo bardzo utrudnionego startu w życie, Czarodziej robi postępy.

Kolejnym plusem jest również to, że mój Mąż obserwując postęp Młodego - sam się przekonał, że wizyty w tak specjalistycznym Ośrodku kawał drogi od domu, mają duży sens - ukierunkowują Nas bardzo mocno na to, co u Czarodzieja jeszcze kuleje i pokazuje Nam drogę z czym i jak pracować.
A o to przecież chodzi, prawda? Aby poskramiać to, co przeszkadza (nadpobudliwość) pracująć nad tym w czym jesteśmy najsłabsi.

p.s. w końcu w przyszłym tygodniu mamy komisję o wydanie WWR (wczesne wspomaganie rozwoju) - więc wtedy Czarodziej miałby jeszcze dodatkową stymulację.

23 komentarze:

  1. Ja sama jeżdząc raz w tygodniu z naszą małą na zajęcia do psychologa widzę ile to nam daje, bo oprócz nauki skupienia się na jednej czynności mamy zajęcia poznawcze które prosto obrazują braki nad którymi musimy pracować.
    Ze mnie też kiepski nauczyciel, bo cierpliwość mam kiepską a i zapał bywa że też.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dokładnie tak jak u nas. teraz np wiem ze musimy popracować nad zręcznością rączek (plasteliny, piasek, naklejki itd)

      Usuń
  2. Cieszę się razem z Tobą Beatko, czekałam, aż się odezwiesz;) - nawet dzisiaj uczestnicząc w szkoleniu:) Myślałam o Twoim blogu:) Ojjj jeśli to już się skończy i otrzymamy kwalifikacje??? Tak fajnie, że jesteście:) to naprawdę pomaga, a do Ciebie czuję szczególny sentyment;) Trzymaj tak dalej Najlepsza Mamo:) Dodajesz mi sił AK

    OdpowiedzUsuń
  3. Cieszę się razem z wami z postępów Czarodzieja :) Tak trzymać ! A nauczycielka z Ciebie chyba jednak nie taka zła, skoro włożone wysiłki przynoszą aż takie spektakularne efekty :) Nauka w las nie poszła - i oby tak dalej ! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale jakim kosztem :) zszarganych nerwów :)

      Usuń
    2. No na pewno, ale zobacz poszło do przodu, to się liczy. Jednak szkoda, że tyle się trzeba było odenerowować.

      Usuń
  4. Brawo, ludki ! :-) I dajcie znać jak z WWR !
    Nieustannie trzymam za Was kciuki :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratuluję postępów Czarodzieja. Brawo i do przodu :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Trzymam kciuki za WWR!
    Gratuluję postępów i czekam na kolejne podnoszące na duchu relacje :))))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wpuść mnie do siebie Mamo Ekspresika!!

      Usuń
    2. Czy ja Ciebie już wpuściłam, bo pogubiłam się. Tak wiem wstyd :(

      Usuń
    3. Nie :) ciągle czekam :)

      Usuń
    4. Beatko napisz proszę do mnie enaul. Ja chyba zapraszam kogoś innego :-(

      Usuń
  7. Blog na onecie jest już nieaktualny. Został zamknięty. Teraz jestem tu gdzie Ty ;) Tylko w najbliższych dniach będziemy się blokowali http://ekspresikowo.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Niestety znalezienie dobrego logopedy dla dziecka w wieku przedszkolnym jest niezłym wyzwaniem. W ubiegłym roku szukałam dla mojego wówczas dwulatka kogoś w Trójmieście i przywitaliśmy nie jedne drzwi zanim trafiliśmy na właściwą osobę.

    OdpowiedzUsuń
  9. Mój Areczek był na wczesnym wspomaganiu świetna praca ludzi i koni :D spowodowała że Areczek jest pogodnym wspaniałym chłopcem a było naprawdę kiepsko :D I u Was będzie dobrze i coraz lepiej dacie radę

    OdpowiedzUsuń
  10. Czytam Cię już od dawna, od początku roku, ale jakoś tak nie miałąm śmiałości się wypowiadać. To był jeden z pierwszych blogów o adopcji, ktore u mnie zagościły. Popłakałam się nie raz, choć do płaczących nie należę. Za co Ci bardzo dziękuję, bo to odblokowuje emocje. Chciałam skomentować wpis "Gile" http://czarodziejnasz.blogspot.com/2013/05/gile-i-smarkanie.html bo wzruszył mnie, jak żaden inny, ale pomysłałam, że do tak odległego czasu nie będziesz wracała. Cudowana jest Wasza historia. Twój blog otworzył mi dorgę do innych adopcyjnych pamiętników :) Serdeczności :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się że dochodzą do Nas nowe osoby :) a komentarz bym znalazła - bo mam powiadomienia ustawione :)

      Usuń

Jeśli logujecie się jako Anonimowy - nie zapomnijcie podpisać się w treści komentarza :)